Mucha + fryzjer = kariera
Minister Mucha nie ma szczęścia do unikania wpadek i wpada w pułapkę, którą sama na siebie zastawia. Jeszcze pamięć w ludziach o starych i zbyt długo żyjących- upierdliwych pacjentach z nudów wędrujących po przychodniach i szpitalach nie wygasła, a już nowa muchowa afera wybuchła. Mówiło się od pucybuta do milionera, a teraz będzie się mówić od grzebienia do urzędu. Fryzjer włoski czesał i ulotki roznosił aż się w końcu doczekał nominacji. Nie to nie złota szczota, palma czy Fryderyk długowłosy, a nominacja na Wicedyrektora Centralnego Ośrodka Sportu. Marek Wieczorek do tej pory realizował się w rozrywce, był 5element, jury Miss Polski małolaty i wspomniane wcześniej włoski.
Niestety nie każdy może wyzbyć się pokusy nadużywania władzy. Teka ministra to nie worek prezentów, którymi można obdarowywać znajomych fryzjerów. Do ministrów tego resortu mamy totalnego pecha, a jedyne co Pani Minister nam proponuje to to, że pobiega sobie wokół stadionu jak przegra zakład. Jak dla mnie może nawet polatać, a nawet odlecieć w nieznanym kierunku daleko od Wiejskiej.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna