czwartek, 2 lutego 2012

Mucha + fryzjer = kariera

Minister Mucha nie ma szczęścia do unikania wpadek i wpada w pułapkę, którą sama na siebie zastawia.  Jeszcze pamięć w ludziach o starych i zbyt długo żyjących- upierdliwych pacjentach  z nudów wędrujących po przychodniach i szpitalach nie wygasła, a już nowa muchowa afera wybuchła.  Mówiło się od pucybuta do milionera, a teraz będzie się mówić od grzebienia do urzędu.  Fryzjer włoski czesał i ulotki roznosił aż się w końcu doczekał nominacji. Nie to nie złota szczota, palma czy Fryderyk długowłosy, a nominacja na Wicedyrektora Centralnego Ośrodka Sportu.  Marek Wieczorek do tej pory realizował się w rozrywce, był 5element, jury Miss Polski małolaty i wspomniane wcześniej włoski.
Niestety nie każdy może wyzbyć się pokusy nadużywania władzy. Teka ministra to nie worek prezentów, którymi można obdarowywać znajomych  fryzjerów.  Do ministrów tego resortu mamy totalnego pecha, a jedyne co Pani Minister nam proponuje to to, że pobiega sobie wokół stadionu jak przegra zakład.  Jak dla mnie  może nawet polatać, a nawet odlecieć w nieznanym kierunku daleko od Wiejskiej.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna