środa, 16 listopada 2011

Fakty, mity i kity

Roman Kotliński dokonując prymitywnej wendetty obsmarował Monikę Olejnik w "Faktach i Mitach".  Za niewygodne pytania jakie zadawała Olejnik z charakterystyczną dla siebie zjadliwością doczekała sie ataku nie tylko na swoją osobę ale również na swoją rodzinę.  Roman Kotliński były ksiądz, a obecnie Poseł, który domaga sie likwidacji IPN jest jak wynika z opublikowanych w internecie katalogów osób publicznych TW.
Skończył się PRL, a więc i czas działalności TW, więc i Kotliński porzucił sutannę, która przestała być przydatna.  Gdyby Kotliński pozostał przy dziennikarstwie i dalej był redaktorem "Faktów i Mitów", a nie pchał się skutecznie  do polityki nie wzbudził by on swoją osobą zainteresowania żadnych dziennikarzy.  Kotliński zachowuje się jak człowiek bez przeszłości czy też raczej jak człowiek pragnący tą przeszłość wymazać poprzez uniemożliwienie nam dostępu do informacji dotyczących jego współpracy w okresie kiedy był TW.  IPN jest i zapewne RPP nie doprowadzi do likwidacji IPN-u, który być może pogrąży Kotlińskiego, który niczym kameleon dostosowuje się do warunków w jakich przychodzi mu egzystować.  Na promocję swojego pisma  zaprosił mordercę ks. Popiełuszki G.Piotrowskiego i prawdopodobnie zatrudnia go w gazecie by pisał na temat kościoła.  Skoro Kotliśki lubi opisywać to czym się zajmował, to być może napisze jeszcze jedną książkę pt. "Byłem TW" i wówczas z czystym sumienie zaprosi Piotrowskiego jako przedstawiciwela SB z okresu PRL.  Janusz Palikot niby żałuje  tego co napisał Kotliński i zapewnia, że to tylko jeden raz tak im się wymsnęło w tych faktomitach, a za chwilę dodaje, że Kotliński miał prawo do takiego błędu.   Oby był ostatni gdyż nie da się łaczyć w jedej gazecie faktów i mitów, no chyba, że efektem końcowym ma być kilka stron kitu.

Komentarze (2):

16 listopada 2011 19:34 , Anonymous Anonimowy pisze...

Liwia.
Może coś oryginalnego zaproponujesz? Echa są z natury beknięciami. Dystansują zamiast zbliżać.

 
20 listopada 2011 14:30 , Blogger Hipokrytes pisze...

Najważniejsza jest wola polityczna by coś wreszcie zacząć zmieniać. W tym kontekście obsada personalna jest drugorzędna, zwłaszcza w takich resortach jak ministerstwo sportu. Tusk nie ma wyjścia, reformować musi, szkoda że tak nieśmiało.

A z tym porządkiem w PiS to bym nie przesadzał;)

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna