Miller nie chce skończyć
Leszek Miller doszedł do wniosku, że jednak może dobrze skończyć i ubiega się o ty by zostać szefem klubu. Lewica ma zdecydować czy na nowo wraca stare czy też powierzy stery Ryszardowi Kaliszowi, który ma jakąś szansę wyprowadzić SLD z mroku. Przez moment wydawało się, że to Katarzyna Piekarska, a nie Leszek Miller będzie konkurentką Kalisza w walce o stanowisko szefa klubu.
Jednak jak to zazwyczaj bywa gra o najwyższe stanowisko w partii odbywa się bez udziału kobiety, a na dodatek z udziałem Millera, który niby politycznie dogorywa, a tu nagle wkracza do walki o przywództwo. Rozsądek, a wręcz walka o przetrwanie instynktownie powinna podpowiadać Kalisza. Niebawem przekonany się czy SLD skarze się na wegetację wynikającą z naturalnych zgonów wśród ludzi tworzących ich elektorat czy też da sobie minimalną szansę podjęcia trudnej i długotrwałej walki o pozyskanie nowego elektoratu wśród młodszych wyborców.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna