Tuska miejsca czułe i delikatne
Ustawa o dostępie do informacji publicznych przeszła w całości, a w niej zapis uniemożliwiający kontrolę nad sprawującymi tę władzę czyli nad PO, która ma chrapkę by tę władzę po wyborach utrzymać w swoich łapkach.
Oto zapis ustawy umożliwiający bezkarność władzy:
5a
"Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa w zakresie i w czasie, w jakim udostępnienie informacji:
1) osłabiłoby zdolność negocjacyjną państwa w zakresie i w czasie, w jakim udostępnienie informacji:
2)utrudniłoby w sposób istotny ochronę interesów majątkowych Rzeczpospolitej Polskiej".
Instytucje państwowe mające zabezpieczać interesy RP są wyposażone w wystarczające uprawnienia i narzędzia wynikające z istniejącego już prawa by chronić interesy Polski, a i tak nie zawsze z nich korzystają co skutkuje różnego rodzaju zagrożeniami dla RP.
Wyżej wymieniony zapis tejże ustawy to nic innego jak chęć zrobienia z obywateli polskich obywateli pozbawionych dostępu do informacji, które należą się nam jako obywatelom demokratycznego państwa. Chyba, że Tusk małymi kroczkami chce nas z tej z ogromnym trudem wywalczonej wolności wyprowadzić. Jeżeli tak to powinien przesiąść się z Tuskobusa do komuTuskobusa i nim objazdowo zmieniać kraj.
Zdaniem Tuska w zapisach chodzi o :
"Jestem przekonany do tych zapisów i chodzi tutaj nie o interes władzy,
a o bardzo delikatne, czułe miejsca"
Coś Pan Premier trochę się zagalopował w pokrętnym tłumaczeniu zapisu uderzającego w demokrację, a nawet wspomniał o miejscach czułych i delikatnych co delikatnie rzecz ujmując jest raczej nie na miejscu.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna