Czy Palikot uzależnia?
Palikot zakłada, że wejdzie do parlamentu i chce być dopalaczem Tuska. To już jakieś rozdwojenie jaźni, dopiero co ukazała się książka przedstawiająca "budowniczych" z PO jako zbitek dziwaków, prostaków, ucho strzelaczy nadużywających alkoholu czy też płaczliwe baby i.t.p., a Palikot już zmienia kierunek w kampanii i zbliża się tym razem w stronę biednego premiera, którego chce uzależnić. Mam wrażenie, że to próba pokazania, że coś łączy PO z Ruchem Poparcia Palikota, a tym samym pozyskać kilka głosów które przypadły by PO.
Palikot jest jak postać z Matrixa, niby jest jeden, a mam wrażenie, że jest ich wielu i, że ciągle ich przybywa. Polityk jest jak państwo, państwo niestabilne wewnętrznie nie jest wiarygodne w polityce zagranicznej, a niestabilny polityk nie jest wiarygodny wszędzie. Nie wiem czy Palikot uzależnia natomiast przeobraża się na naszych oczach nieustannie jakby poszukując własnej osobowości.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna