środa, 14 września 2011

Czy Palikot uzależnia?

Palikot zakłada, że wejdzie do parlamentu i chce być dopalaczem Tuska.  To już jakieś rozdwojenie jaźni, dopiero co ukazała się książka przedstawiająca "budowniczych" z PO jako zbitek dziwaków, prostaków, ucho strzelaczy nadużywających alkoholu czy też płaczliwe baby i.t.p., a Palikot już zmienia kierunek w kampanii i zbliża się tym razem w stronę biednego premiera, którego chce uzależnić.  Mam wrażenie, że to próba pokazania, że coś łączy PO z Ruchem Poparcia Palikota, a tym samym pozyskać kilka głosów które przypadły by  PO.
Palikot jest jak postać  z Matrixa, niby jest jeden, a mam wrażenie, że jest ich wielu i, że ciągle ich przybywa. Polityk jest jak państwo, państwo niestabilne wewnętrznie nie jest wiarygodne w polityce zagranicznej, a niestabilny polityk nie jest wiarygodny wszędzie.  Nie wiem czy Palikot uzależnia natomiast przeobraża się na naszych oczach nieustannie jakby poszukując własnej osobowości.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna