wtorek, 13 września 2011

Szeryf Pitera pomyślała

Pitera wymyśliła sposób na umoralnienie urzędników i zabiera się do wprowadzenia dzieła swojego życia do życia urzędniczego.  Po pierwsze doradca do spraw etyki zatrudnienia w publicznych instytucjach, a po drugie infolinia, dzięki której będzie można posłuchać o przyzwoitości.
Po pierwsze wystarczy zakres obowiązków pracownika, a po drugie wystarczy egzekwować obowiązki z niego wynikające.  Jest wiele publikacji na temat etyki w miejscu pracy i nie ma potrzeby wydawać pieniędzy na opracowanie kodeksów etycznych dla urzędników.  Infolinia etyczna to nie sex telefon za publiczne pieniądze na, który rzucą się urzędnicy chcący poszerzyć swoje horyzonty. Urzędnik jedynie z obowiązku będzie wykręcał numer by przeleciał umoralniający teks, a w między czasie będzie mógł wypić kawkę, puścić dymka czy też zrobić poranny obchód po urzędzie będący zwyczajem wielu urzędników, a mający na celu bycie na bieżąco. I nie chodzi tu o bieżące sprawy urzędu, a o sprawy z życia prywatnego pracujących w urzędach urzędników.
Może tak zacznijmy od strojów wieczorowo-plażowych w których paradują w polskich urzędach zatrudnione tam niewiasty.  Najwięcej skarbów można spotkać w trakcie wakacji. Gdyby nie brak piasku, łopatek i zachmurzona twarz urzędniczki  można by się poczuć jak na plaży.  Panowie nie są gorsi, sportowe obuwie sugerujące sportowe zacięcie czy też klapki do garnituru, a z klapek wystające grube białe skarpety.
Wszystkie zachowania w miejscu pracy mogą i powinny być zawarte w zakresie obowiązków.  Z zakresu obowiązków korzysta się skutecznie w sektorze prywatnym, a publiczny jak zwykle chce otwierać drzwi już dawno otwarte.  Interesuje mnie ile w skali kraju ma nas kosztować wprowadzenie w życie pomysłów Pitery i ile ma nas kosztować roczne utrzymanie tych infolinii oraz doradców.  Liczę na to, że są to pomysły przedwyborcze, które umrą po wyborach śmiercią naturalną.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna