wtorek, 13 września 2011

Palikotowi przestawiło się

Urodziłam się w w szpitalu  w przeciwieństwie do Palikota, wychowałam się w dużym murowanym domku w lesie. W stanie wojennym jako wesoła czterolatka nie byłam aresztowana, a internowani byli moi rodzice.  Później smutni panowie z bronią przewracając ten dom do góry nogami wychodząc zabrali zakazane książki i moją wesołość. Potem się to nagle nie wiadomo kiedy przestawiło i zamiast lalki zaczęłam nosić sekator by chcących aresztować rodziców ubeków szczypać w tyłek.
Dzisiaj jestem szczęśliwą matką, żoną, byłym pracodawcą  i lubiącą Lublin Liwią.
Nie przypuszczałam, że Palikot w ramach przeobrażania się, którego często używa dla utrzymania wokół siebie zainteresowania przeistoczy się tym razem w sentymentalnego Janusza w scenerii wiejskiej smęcącego nam o tym jak to się  nagle nie wiadomo dlaczego przestawiło.  No ja tak w ogóle to tak jak Pan Janusz też nie dla pieniędzy ten Lublin bardzo lubię i bez przestawiania się.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna