Teczka Borysa
Borys to nie TW, a pies córki prezesa kopalni Bogdanka. Niestety, nic nie robiący poza wyciem z balkonu czy też z mieszkania. Zaczynamy my mieszkańcy zbierać teczkę na ryczącego psa o wszystkich możliwych porach dnia i nocy. Póki co nagrywamy filmiki z Borysem w roli głównej, który w każdym filmie tylko ryczy. Mamy w teczce już dwie interwencje Straży Miejskiej, w tym jedną zakończoną sukcesem. Pies raczył dać koncert na jeden ryj wyjący, którego wysłuchali Strażnicy Miejscy. Póki co twierdzą oni, iż nie mogą ukarać psa za wycie w dzień. Ale i to się zmieni po wizycie na komisariacie i skierowaniu sprawy do Sądu Grodzkiego, a w następnej kolejności do Sądu Rejonowego. Niedawno widziałam program Prosto z Polski w, którym przedstawiono tragiczną historię człowieka, który walcząc o prawo do życia w ciszy i spokoju nie mając wsparcia ze strony urzędników dokonał samopodpalenia. Pomimo, że ewidentnie naruszono jego prawa nie doczekał się pomocy znikąd. Przeżył, lekarze walczą o jego życie i powrót do zdrowia. Mam nadzieję, że nasza walka z Borysem, a raczej z jego nieodpowiedzialną właścicielką przywróci nam możliwość mieszkania w normalnych warunkach bez wszechobecnego ryku, który wierci dziury w mózgach. I mam również nadzieję, że nikt z nas nie zostanie wyciem doprowadzony do tak daleko idących desperackich zachowań. Póki co Borys wyjec z ul. Narutowicza wyje jak niepojęty, a my nie będąc myśliwymi wyjca słuchamy. W życiu różnie bywa może nastąpi nieoczekiwany zwrot akcji, gdy zamieszka w pobliżu gajowy i wyruszy na łowy.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna