niedziela, 24 lipca 2011

Teczka Borysa

Borys to nie TW, a pies córki prezesa kopalni Bogdanka. Niestety, nic nie robiący poza wyciem z balkonu czy też z mieszkania.  Zaczynamy my mieszkańcy zbierać teczkę na ryczącego psa o wszystkich możliwych porach dnia i nocy. Póki co nagrywamy filmiki z Borysem w roli głównej, który w każdym filmie tylko ryczy.  Mamy w teczce już dwie interwencje Straży Miejskiej, w tym jedną zakończoną sukcesem. Pies raczył dać koncert na jeden ryj wyjący, którego wysłuchali Strażnicy Miejscy. Póki co twierdzą oni, iż nie mogą ukarać psa za wycie w dzień.  Ale i to się zmieni po wizycie na komisariacie i skierowaniu sprawy do Sądu Grodzkiego, a w następnej kolejności do Sądu Rejonowego.  Niedawno widziałam program Prosto z Polski w, którym przedstawiono tragiczną historię człowieka, który walcząc o prawo do życia w ciszy i spokoju nie mając wsparcia ze strony urzędników dokonał  samopodpalenia. Pomimo, że ewidentnie naruszono jego prawa nie doczekał się pomocy znikąd.  Przeżył, lekarze walczą o jego życie i powrót do zdrowia.  Mam nadzieję, że nasza walka z Borysem, a raczej z jego nieodpowiedzialną właścicielką przywróci nam możliwość mieszkania w normalnych warunkach bez wszechobecnego ryku, który wierci dziury w mózgach.  I mam również nadzieję, że nikt z nas nie zostanie wyciem doprowadzony do tak daleko idących desperackich zachowań.  Póki co Borys wyjec z ul. Narutowicza wyje jak niepojęty, a my  nie będąc myśliwymi wyjca słuchamy.  W życiu różnie bywa może nastąpi nieoczekiwany zwrot akcji,  gdy zamieszka w pobliżu gajowy i wyruszy na łowy.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna