Siła słowa pisanego
Czasami piszę o sprawach, które nie wiążą się z czyimś osobistym dramatem, a czasami są wręcz na pograniczu komedii jak samolocik Sobczaka czy dwie damy dmuchające basen. Ale jak dorwę się do tematu takiego jak chore dzieci to gule mi skaczą i trudno przejść po wpisie do normalnego życia bo dalej to siedzi w głowie. Ale myślę sobie, że jak się o czymś dużo i głośno mówi i pisze nawet na blogach, których zasięg jest niewielki to w którymś momencie sprawa potoczy się w dobrym kierunku. Oby jak najszybciej bo choroba nie śpi.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna