czwartek, 29 września 2011

Palikot+teściowa i lista = miłóść

Teściowa-temat rzeka, można o teściowej opowiadać bez końca za sprawą kawałów o teściowej krążących. Nowy wątek do tworzenia kawałów o teściowej zarzucił Palikot we własnej osobie opowiadając o teściowej na liście, która jest listą wyborczą. Teściowa na liście jest nie po to by wejść do Sejmu, a jest to jak Palikot twierdzi z jej strony potwierdzenie miłości do dorosłej córki i Palikota jako zięcia.

Palikot mówi tak: "To jest moja ukochana teściowa. Startuje z 13 miejsca z tak zwanego miejsca z, którego raczej nie można zostać posłem. Robi to nie po to żeby być posłem. Robi to z miłości do swojej dorosłej córki i z miłości do mnie. Miłość właśnie musi zwyciężyć".

Gdyby Palikot nie bawił się w politykę, a był by założycielem ruchu dążącego do zdelegalizowania wyborów czy też grupy kabaretowej specjalizującej się w happeningach o zabarwieniu politycznym zrozumiałe było by tworzenie listy z teściową na pozycji nie zostającej posłem.  A tak mamy sytuację niezrozumiałą, a wręcz dwuznaczną.  Z jednej strony na liście wyborczej jest teściowa, która nie jest na niej po to by wejść do Sejmu, a jest tam z miłości, a z drugiej strony jako teściowa lidera teoretycznie może wejść do niego, bo przecież elektorat Palikotowców może z miłości do Palikota oddać swój głos na nią na potwierdzenie słów Palikota, że miłość właśnie musi zwyciężyć.
Moja teściowa to tak bardziej standardowo robi na przykład dla syna i dorosłej synowej z miłości najlepsze pierogi.  Miłość teściowej i bycie teściowej z powodu miłości na liście wyborczej jest tak absurdalne jak stwierdzenie, że teściowa jest na liście, klaszcze u Rubika i z miłości właśnie Schetyna na bani strzela z ucha Pani Ani.
Kampania wyborcza bywa męcząca dla obu stron, a czasem chyba lepiej odpuścić niż wpaść jak śliwka w kompot z teściową na listę wyborczo-miłosną.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna