środa, 27 lipca 2011

Siepacze Palikota

Palikot ruszył w Polskę w poszukiwaniu siepaczy by wyciosali 5% dla Palikotowców. W tym celu dotarł do potencjalnego siepacza w postaci Liroya.  Przepomysłowy obdarował Liroya siekierą na 40 urodziny by ten dołączył do mizernej jak do tej pory drużyny siepaczy Palikota.  Liroy zawiedziony PO, której zaufa mówi tak:  " Zaufałem PO i co? I chuj- z dnia nadzień mam coraz większą zgagę".   Ta zgaga to również Palikot, który porzucił szeregi Tuska gdy zorientował się, że został zrobiony w trąbę i wydmuchany jak wydmuszka.  Dopóki wybryki Palikota i mieszanie opozycji z g... podnosiły słupki sondaży, dopóty był mile widziany i karmiony z ręki. Gdy era Palikotowych wypocin słownych zaczęła przynosić straty został odstawiony na boczny tor co nie pasowało pretendującemu do bycia złotoustym i zaowocowało powstaniem Ruchu Poparcia Palikota. Porzucił on PO dopiero wówczas gdy stracił pozycję, gdyby miał ją nadal to nadal ściemniał by nas filozoficznymi gadkami o przyjaznym państwie, a państwo jakie było w stosunku do obywatela takie jest i z przyjaznością nie ma nic wspólnego. W gorączce przedwyborczej państwo ma się stać przyjazne, może nawet coś zostanie uchwalone w pośpiechu i na kolanku co później przez lata będziemy poprawiać. Taki cukiereczek przedwyborczy  od PO z opóźnioną reakcją zapłonową i wybuchem niekontrolowanym również w prezencie.

Nic od Liroya nie mam, a nawet mam wielki szacunek dla muzyka, który zrobił wiele dla polskiego rapu, którego powinien się trzymać i nie dać się wkręcić w palikotowe gierki z użyciem siekierki.  Liroy jako muzyk znany i ceniony przez fanów rapu ma możliwość wyrażania swoich poglądów również politycznych poprzez teksty piosenek co powinien czynić i tego się trzymać jeżeli ma taką potrzebę.  Nie powinien zaś wchodzić do polityki jako siepacz palikotowców wyrąbujący drogę temu, który siepaniem nie chce rąk zmęczyć.  Dla człowieka jakim jest muzyk, który zna się na muzyce i umie ją robić wejście do polityki może skończyć się nieporozumieniem, za takie uznał swoje wejście do Polityki Cugowski i stwierdził, że skoro nic nie może zmienić to z polityki odchodzi, albo smakiem gówna, które czuje się przez lata, a tego obawia się Liroy.
By nie czuć smaku fekaliów przez lata i nie być siepaczem Palikota lepiej zamienić siekierkę na scyzoryk, który Palikot kazał schować do szafy.

Komentarze (3):

2 sierpnia 2011 00:23 , Blogger ~ Dariusz Pocztowski pisze...

"Siepacz" - za słownikiem wyrazów bliskoznacznych: kat , oprawca , bandyta , zbir , morderca , zabójca.
Pospolicie - "bandzior".

Gdybym nie był takim dżentelmenem jakim bez dwóch zdań jestem , to parafrazując Pani wpis - powinienem jako odpowiedź napisać krótko:
"Tłuki Kaczyńskiego".

"Tłuk" - za słownikiem wyrazów bliskoznacznych: chamstwo , gmin , plebs , pospólstwo , tłuszcza.
Pospolicie - "głupek".
...I tu warto od razu tak dla jasności dodać - antonimy dla tego słowa: arystokracja, inteligencja...

"Naśladownictwo jest najwyższą formą uznania".

Poletko Pana P. vs. Liwia Lubi Lublin...

Gdyby nie to , że jak wyżej już wspomniałem - mam się za dżentelmena , to normalnie w takim przypadku napisałbym krótko:
- tłuk i tak tego nie zrozumie.
Jednak w przypadku kobiety , to mimo tych okoliczności nie mogę sobie na to pozwolić , więc napiszę , iż ufam , że Pani widzi podobieństwo w pewnym kluczu - na nazwę tych dwóch blogów...

Niestety są kwestie , przy których nie potrafię być już tak delikatny i muszę rzucić dość obraźliwą inwektywą:
- PiSczy Pani.

"PiSczyć" - m.in. potocznie:"kłamać".
Napisała Pani:
"...Palikot ruszył w Polskę w poszukiwaniu siepaczy by wyciosali 5% dla Palikotowców. W tym celu dotarł do potencjalnego siepacza w postaci Liroya.(...) Nie powinien zaś wchodzić (Liroy) do polityki jako siepacz palikotowców wyrąbujący drogę temu, który siepaniem nie chce rąk zmęczyć...".

W domyśle: Janusz Palikot siedzi z "założonymi rękami" i liczy , że ktoś za niego wykona pracę związaną z uzyskaniem jak najlepszego wyniku w zbliżających się wyborach.

Janusz Palikot od października 2010 roku , przejechał blisko 35 tys. kilometrów i spotykał się z mieszkańcami ponad 220 miast w całej Polsce.
To przedsięwzięcie zupełnie bez precedensu w polskiej polityce i wykonana praca , która powinna wzbudzać wyłącznie szacunek !

Więc proszę tu po prostu nie PiSczyć w taki sposób...

dariusz.pocztowski@gmail.com

PS
Coś nie bardzo mogę Panią odnaleźć w wynikach ostatnich wyborów do Rady Miasta Lublin...
Jak widać - jednak nie każdą bzdurę "ciemny lud kupi".

 
2 sierpnia 2011 01:07 , Blogger Jacek pisze...

Ja proponuję Ci Liwio pójść przykładem Janusza Palikota i zrzucić trochę kilogramów.

 
12 września 2011 17:09 , Blogger Liwia pisze...

Jest coś co zowie się przenośnia, wyciosać 5% czyli zdobyć pięć procent by przekroczyć wymagany próg wyborczy (nie mylić z progiem w drzwiach to również przenośnia).
Siepacze, wyciosać-ludzie z Ruchu Palikota pracujący na wynik wyborczy-przenośnia.
Czytanie ze zrozumieniem bez używania słownika wyrazów bliskoznacznych daje lepsze rezultaty.

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna