sobota, 10 marca 2012

Feministyczna klapa

11 marca feministyczna manifestacja, którą reklamują panie przebrane za księży z hasłem "szata czyni cuda".  Feministka  goła czy odziana w szaty   mające podobno właściwości cudotwórcze nie jest ani wiarygodna ani też przekonująca. I tak idiotycznym chwytem reklamowym pożyczonym od Palikota chcą zwrócić na siebie uwagę zwalając wszystko na kościół.  Wiele spraw na, które manifestacja ma zwrócić uwagę to problemy polskiej rodziny, które zasługują na to by się o nie dobijać. Nie widzę jednak żadnego związku pomiędzy np. brakiem dostępu do przedszkoli czy żłobków z kościołem. Takie eksponowanie niechęci do kościoła niczego nie zmienia, a jedynie skupia uwagę na nieistotnej błazenadzie i paniusiach w sutannach.  Polska Partia Kobiet, nazwa nawet mi się podoba nie zaistniała jako partia, a kojarzy mi się jedynie z gołymi babami z plakatu, które chciały golizną wejść do Sejmu czym zmniejszyły autorytet wszystkich wartościowych kobiet w polityce i wszystkich innych kobiet w Polsce w oczach mężczyzn.
Wkurzają mnie te feministyczne bzdury i poczynania Pań uzurpujących sobie prawo do mówienia w imieniu wszystkich kobiet. To nie jest tak,  że albo feminizm albo garkotłuk.  Polskie feministki robią na mnie wrażenie głupich bab przypominających te z "seksmisii" ślepo zacietrzewionych w walce z samcami. Zamiast ubierać cudne szaty można wykorzystać chociażby szczyt prymitywizmu jakim wykazał się szef opolskich związków zawodowych Policji określający Policjantki jako wiatropylne i  takie wypowiedzi niedouczonych samców, którzy prawdopodobnie opuszczali lekcje biologii zwalczać. Kobiet, które są miksem inteligencji, pracowitości w ramach, której pracują, są matkami, kucharkami i domestic divami nie manifestują bo zwyczajnie nie mają na to czasu ani chęci popierania tak dennych manifestacji, które nie skupiają się na meritum sprawy.

Komentarze (2):

10 marca 2012 23:09 , Blogger Ra pisze...

Zgadam się z tym tekstem. Nie wiem co na celu mają akcje typu " Dzień Cipki" wg założenia zniesienie tabu wokół kobiecych narządów rozrodczych. Tyle, że ja nie widzę żadnego tabu, widzę tylko głupią nazwę, która wywołuje śmiech i to ten szyderczy albo klepanie się w czoła. Zakładanie sutann - egh kolejna porażka, ale jak widzę panie feministki dalej wykazują się ogromną, chociaż idiotyczną kreatywnością. To tak jak z paradami równości, które w zamyśle mają uczyć tolerancji a w praktyce pokazują tylko, że ludzie twierdzący iż homoseksualiści to dziwacy, których należy tępić mają rację. To wszystko to walką przeciw jednej skrajności, drugą skrajnością.

 
11 marca 2012 05:16 , Blogger Dama Kier pisze...

Kiedyś kobiety, nasze babki i prababki potrafiły walczyć o swoje w sposób godny i z klasą, dziś pozostało tylko "i" jak idiotki.

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna