wtorek, 12 lipca 2011

Chłopcy z ferajny

Jak zakosić pół miliona "zgodnie z prawem". Lubelscy chłopcy z PO postanowili dorwać się do naprawdę wielkiej kasy. Firma sekretarza PO w regionie P.M. i P.S. członka zarządu partii na Lubelszczyźnie "dostała" od instytucji władzy podległej marszałkowi prawie pół miliona zł. Zarząd województwa w, którym zasiadają obaj panowie zaakceptował "dotację" w wysokości pół miliona bez paru grosików dla chłopców z PO.

Po tym jak dziennikarze Gazety Wyborczej, którym chwała za to, wytropili i opisali śmierdzącą na wiele kilometrów sprawę z dotacją dla chłopców z lubelskiej ferajny zrezygnowali oni w popłochu z prawie upolowanej kasy. W oświadczeniu, które przysłali do G.W. tłumaczą, że ich firma nie miała przynosić korzyści finansowych. Kto normalny zakłada firmę w celu innym niż przynoszenie korzyści finansowych?  Nawet świry zakładają firmy po to by zarabiać kasę.  Gdzie jest szeryf Pitera? Czyżby zabłądziła na wyżynie lubelskiej, czy też może zatrzymały ją sprawy pilniejsze jak chociażby ściganie jakiegoś biednego posła, który zjadł ciasteczko na koszt państwa o wartości 4.50.
Panów skontrolowano, większych uchybień się nie dopatrzono i tak jak zawsze pozamiatano pod dywan.  Dla mnie to działania o charakterze mafijnym, panowie w białych kołnierzykach, którzy w biały dzień biorą zgodnie z prawem pół miliona i tylko dlatego, że dostrzegli to dziennikarze przed wyborami z tej kasy dobrowolnie rezygnują.
A Pitera dalej tropi i zapewne w następnej kadencji tropić będzie nadal sprawy o wartości 4,5,a może i 10 zł.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna