Atak numerków i pogoń za zwolnieniem
Na nowych drukach ZUS ZLA, które zastąpiły L4 lekarz musi wpisać Nip lub numer paszportu pacjenta. Ktoś w ZUS odpowiedzialny za druki chyba przespał fakt, iż w przyszłym roku Nip przestanie istnieć, a w związku z tym zapewne ZUS będzie zmuszony do wyprodukowania jeszcze nowszych druków zwolnienia lekarskiego. Mamy doczynienia z jakimś absurdem urzędniczym w, którym pacjent ma problem z uzyskaniem zwolnienia lekarskiego gdyż nie każdy lekarz chce je wystawiać i często lekarz specjalista wysyła pacjenta do lekarza rodzinnego. Czy też wysyła pacjenta do lekarza, który zdiagnozował chorobę i tak na przykład pacjenta z przychodni z zaleceniem leżenia wysyła się do lekarza rodzinnego i gdy ten dojdzie do siebie, wyleży i idzie po zwolnienie dowiaduje się, iż nie dostanie go z datą wsteczną. Lekarz może wystawiać zwolnienie z datą wsteczną o 3 dni. Ja osobiście uważam, że 3 dni wstecz to za, krótki okres zważywszy, iż zdarza się choremu czekać i 5 dni na wizytę u lekarza.
I tak pacjent z wywieszonym językiem śmiga od lekarza do lekarza w pogoni za upragnionym zwolnieniem i pamiętać musi o nip lub nr. paszportu. Jak nie pomyśli o numerkach to nawet wywieszony jęzor mu nie pomoże. Zamiast myśleć o tym jak tu się wykurować pacjent myśli jak tu nowy druk ZUS upolować. By mieć w przyszłości siłę chorować w Polsce trzeba wcześniej trenować pamięć i mięśnie. Tylko u nas da się sprawy najprostsze skomplikować i uraczyć tą pomysłowością obywatela.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna